Statystyka bloga

O mnie

Moje zdjęcie
Łódź, łódzkie, Poland
Studentka II roku kosmetologii. Szczęśliwie zakochana. Od lat moją pasją jest makijaż.
Powered By Blogger

Szukam...(?)

piątek, 15 lipca 2011

Brush Team!

Dzisiaj mam dla Was do zaprezentowania  ekipę odpowiedzialnych za aparycję mojej twarzy. Są to pędzle, które sumiennie kompletowałam przez okres 2 lat ;) 

Przy wyborze pędzli kierowałam się nie tylko marką, ale przede wszystkim jakością. Mniejszą uwagę zwracałam na cenę. Zapragnęłam zainwestować, niż kupić komplet 24 pędzli, z których w zdecydowanej większości nie będę korzystać. 


Oto skromny team specjalizujący się w nadaniu wrażenia idealnie wykończonej skóry twarzy :





Pędzel do podkładu Douglas o najczęściej spotykanym kształcie tzw. "kociego języka". Jest idealny do nakładania podkładu o lekkiej konsystencji. Miękkie, syntetyczne włosie. Moim zdaniem, pędzel ten nie jest obowiązkowy z racji tego, że idealnym narzędziem do rozprowadzaniu podkładu są nasze zręczne palce;)




Pędzel do pudru Kozłowski pb91, o owalnie ułożonym, naturalnym włosie. Solidna, drewniana rączka zapewnia wygodną aplikację. Pędzel idealnie nadaję się do pudrów prasowanych jak i tych o sypkiej konsystencji. Jedyna moja sugestia co do jakości wykonania pędzla, to to, że włosie ma skłonności do wypadania, co może być nader irytujące.




Jest to skośny pędzel Kozłowski CB 635-22 Rouge Brush wykonane z koziego włosia do konturowania twarzy pudrem brązującym jak i do aplikacji różu. Jest rewelacyjny pod względem efektywnych tzw. "miękkich" przejść na kościach policzkowych, czy skroniach. 




Jest to klasyczny pędzel kabuki z Avon, który szczerze powiedziawszy czeka na lepsze dni ;) Włosie jest sztuczne, przez co szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. O ile mnie moja pamięć nie myli był w komplecie w jednym z zeszłorocznych katalogów wraz z perełkami do twarzy. Absolutnie nie jest godny polecenia ;) 


Ekipa od makijażu oka:




Sephora nr 23. Pędzel, który służy mi ponad 2 lata i śmiało mogę powiedzieć, że nadal będzie sprawował swoją służbę kolejne 2 jak i nie więcej ;) Włosie nie zmieniło swojej struktury, nie wypada, jest miękkie, z naturalnego włosia. Idealny do precyzyjnej i miejscowej aplikacji. Jedyną wadą jest krótka, plastikowa rączka, aczkolwiek ten mankament nie przeszkadzał mi dopóty, dopóki nie kupiłam pędzli z drewnianą rączką ;) Obecnie jest stosowany przeze mnie do przyciemniania brwi. Godny polecenia!






Sephora nr 22 zdecydowanie wyższy, o zbitym, gęstym i naturalnym włosiu. Jest idealny do nakładania cieni na całą górną powiekę oraz do subtelnego blendowania ;) Również z biegiem czasu jak jego poprzednik nie zmienił swojej struktury włosia. Jak najbardziej godny polecenia!





Sephora nr 15. Pędzel skośny wykonany z włosia syntetycznego. Pozwala na precyzyjne wykonanie kreski nad linią dolnych/górnych rzęs. 





Kozłowski cb633. Jest to okrągły pędzel do precyzyjnego rozcierania kresek, podkreślenia załamania powieki jeżeli chcemy osiągnąć efekt taki jak na zdjęciu obok:











Inglot 6ss. Jego pierwotnym zastosowaniem jest rozcieranie cieni w załamaniu powieki, aczkolwiek może być stosowany do szybkiej aplikacji jasnego matowego cienia w celu wyrównania kolorytu. Spotkałam się z dwoma opiniami na jego temat: pierwsza to taka, że pędzel jest świetny, idealnie się sprawdza przy blendowaniu, natomiast ta druga to taka, że pędzel tuż po praniu osiąga nienaturalne rozmiary, mam tu na myśli rozczochranie włosia. Ja na szczęście przynależę do szczęśliwych posiadaczek tego pędzla. Yeah! ^^



Maestro 320 r.10. Jest to pędzel, który spełnia identyczne funkcje, co jego starszy braciszek Sephora 22. Różnią się od siebie tylko tym, że w pędzlu powyżej mamy styczność z drewnianą rączką, która zdecydowanie poprawia komfort użytkowania. 





Maestro 360 r.6. Jest to pędzel, który ma podobne zastosowanie co skośny z Sephory i okrągły z Kozłowskiego, aczkolwiek on jeden sprawuje się najlepiej do rozcierania kreskek na dolnej linii rzęs. Jest to mój faworyt, zdecydowanie ;)


Maestro 360 r.12. Pędzel o zbitym, krótkim włosiu, który idealnie sprawuje się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka, do nakładania cieni na ruchomą powiekę oka. Cienie nie osypują się za pomocą jego aplikacji. Polecam!


Maestro 380. Skośny pędzel, który do rozcierania cieni w załamaniu powieki jest mistrzem! Moim zdaniem jest to pędzel, który będzie idealny dla dziewczyn, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem, potrzebujące pędzla, który nie zrobi krzywdy ;)


Uff...

To już cała moja ekipa futrzastych przyjaciół ;) Jeżeli chodzi o pielęgnację to postaram się w najbliższym czasie szczegółowo ją opisać. Mam nadzieję, że choć troszkę przyczyniłam się do pomocy przy wyborze następnego, czy też pierwszego pędzla. 

Do przechowywania pędzli stosuję specjalne etui, które wraz z pędzlami Kozłowski, zamówiłam. Jest to etui, które zabezpieczy nasze pędzle, przed kurzem jak i ewentualną zgubą w trakcie podróży itp. 
Mieszkanko dla naszych pędzli wykonane jest ze skóry ekologicznej, która na samym początku jej użytkowania nie jest elastyczna, aczkolwiek wraz z biegiem czasu to ulega zmianie ;) Etui zawiera trzy pożyteczne kieszonki, np. do przechowywania patyczków kosmetycznych, aplikatorów gąbkowych lub kredek/eyelinerów do oczu:)


Poniżej prezentuję wszystkie moje pędzle w całej okazałości:






                              


P.S. Wszystkie pędzle wraz ze złożonym etui pochodzą z Google z racji tego, że mój aparat nie oddawał pełnej okazałości pojedynczym egzemplarzom przy sztucznym świetle. Wyjątkiem jest pędzel do podkładu. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz