Statystyka bloga

O mnie

Moje zdjęcie
Łódź, łódzkie, Poland
Studentka II roku kosmetologii. Szczęśliwie zakochana. Od lat moją pasją jest makijaż.
Powered By Blogger

Szukam...(?)

środa, 14 marca 2012

Pielęgnacja włosów farbowanych.

Nie wyobrażam sobie, aby moje włosy były poniszczone do granic możliwości tylko dlatego, że nie chce mi się poświęcać jednej chwili w ciągu dnia na ich pielęgnację. Dlatego zdradzam Wam moje metody na utrzymanie zawsze pięknie wypielęgnowanych włosów! ;)

1.Podcinanie.
Dla mnie pielęgnacja włosów zaczyna się od systematycznego podcinania końcówek, czyli mniej więcej co trzy miesiące lub, gdy nie chcą się już układać- puszą się, końcówki są rozdwojone, a sama łodyga włosa łamie się. Zapewniam Was, że nawet najlepsze na rynku preparaty regenerujące i odżywcze nie zastąpią regularnego podcinania włosów.
2. Odżywianie.
Stosuję odżywkę do spłukiwania- zawsze i mniej więcej co drugi dzień. Odżywkę bez spłukiwania lub jedwab- naprzemiennie. Warto zainteresować się zabiegami na włosy proponowane przez salony fryzjerskie-sauny, maski i inne zabiegi regenerujące, czy nawilżające. Zabieg sauna+maska wykonuję raz w miesiącu i już po pierwszym razie moje włosy przez długi czas były nawilżone i pełne zdrowego blasku. Na moją długość włosów płace 30zł. Polecam Wam, jeśli macie problem ze suchością włosów, bądź zwyczajnie pragniecie poprawić kondycję włosów ;) 
3. Farbowanie "z głową".
Zdecydowanie stawiam na profesjonalną koloryzację u fryzjera. Nie raz farbowałam włosy w domu, natomiast efekt nie był zadowalający. Podziwiam osoby, którym farbowanie w domu wychodzi,. Ja mam chyba pod tym względem jakąś dysfunkcję ;P. 
4. Stylizacja.
Przy każdej stylizacji, jaka by to nie była stosuje preparat termoochronny firmy Shwarzkopf. Dzięki niemu moje włosy nie rozdwajają się i nie łamią. Na koniec suszenia naprowadzam chłodne powietrze na już wysuszone włosy w celu zamknięcia łusek włosa. 


Obecnie staram się nie suszyć włosów i ograniczyć "randki" z prostownicą i lokówką do minimum. Na noc myję włosy i zakręcam je na wałki, dzięki czemu włosy schną we własnym tempie, a rano mam gotową fryzurę ;) 



Mam nadzieję, że 
zaspokoiłam Wasze spragnionych wiedzy duszyczki ;)
 Pozdrawiam Was gorąco 
w tą pochmurną środę! ;)
M.

5 komentarzy:

  1. nie no nie zamulaj tylko kontynuuj bloga;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nie chcesz mechanicznie niszczyś włosów staraj się je myć rano. Gdy myjesz je wieczorem, mechanicznie niszczą się od poduszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sugestię! ;)
      Myślę, że spanie z mokrymi/wilgotnymi włosami nie ma większego wpływu na kondycję włosów. Na pewno grube, gęste włosy na drugi dzień układają się rewelacyjnie, natomiast włosy cienkie, pozbawione objętości nie będą wyglądały atrakcyjnie o poranku ;) Na pewno suszarka nie jest sprzymierzeńcem włosów ;]
      Niemniej jednak, staram się unikać suszenia włosów gorącym powietrzem, dlatego wybieram kręcenie włosów na noc, bądź wyłącznie modelowanie grzywki i najkrótszych włosów, by następnie upleć warkocz, ale o tym już niedługo na blogu;)
      Pozdrawiam serdecznie! ;*

      Usuń
    2. Oj ma i to ogromną. Włosy się łamią. Poczytaj o tym.

      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Poczytam;)
      Pozdrawiam.

      Usuń