Witam moje walentynki!
Pamiętam jeszcze za czasów gimnazjum, jak najładniejsze dziewczyny ze szkoły dostawały mnóstwo walentynek i to jak im tego strasznie zazdrościłam. Dzisiaj jako niedoszła dwudziestolatka podchodzę do święta zakochanych z pewnym dystansem. Przede wszystkim dlatego, że wszelkie środki masowego przekazu jak i sklepy tak bardzo naciskają na huczne celebrowanie święta zakochanych, że w gruncie rzeczy człowiek ma dwa wyjścia, albo poddać się presji, albo zachować dystans. My z Rafikiem spędziliśmy walentynki w bardzo miłej, przyjacielskiej atmosferze. Powiem, że Rafał przeszedł samego siebie ;D Przygotował dla mnie własnej roboty bułeczki maślane w kształcie serca posypane cukrem pudrem i kruszonką(pyszota!), wielką bombonierkę pralinek w różnych smakach, która już została zjedzona i przepiękne róże w doniczce, a że mam świra na punkcie kwiatków trafił w sam raz! ;) Walentynkowy prezent dla Rafała będzie zrealizowany dopiero w jeden z weekendów, kiedy będziemy mieć dla siebie mnóstwo wolnego czasu ;D Reasumując, Walentynki powinny przypominać nam o ludziach, których kochamy, których na co dzień nie doceniamy ;)
Jeszcze przed zdjęciem wszamałam jedną pralinkę z białej czekolady ;P pycha!
Obecnie przygotowuje się na ślub cywilny mojej Doris, na którym będę świadkiem ;) Jestem strasznie podekscytowana! Już mam przygotowany cały strój, natomiast brakuje mi torebki... coś wymyślę ;) Jeszcze mam czas do soboty. W każdym bądź razie w zeszły czwartek ogarnęłam swoją blond czuprynę i teraz jestem plaaatyna! ;) W przyszłym tygodniu już ogarnę sprawę z postem nt. pielęgnacji włosów farbowanych;) Jak zdążyliście zauważyć nie zrobiłam notki z ulubieńcami stycznia, jak i w ogóle przez ostatni czas nic nie robiłam z blogiem. Po prostu NIC! Natomiast nie byłabym sobą, jeśli nie pochwaliłabym się Wam o zaliczeniu całej sesji egzaminacyjnej na tip top! Oczywiście mogło być lepiej, natomiast średnia 4,3 na studiach to i tak sporo;) Mam nadzieję, że w przyszłym semestrze pójdzie mi o wiele lepiej z racji tego, że ubiegam się o stypendium naukowe, które bądź co bądź przydałoby się ;) No moi drodzy myślę, że w kilku zdaniach opisałam Wam co się u mnie działo przez ten czas.
Pozdrawiam Was cieplutko
i trzymajcie się!
Pa! ;*
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz